2005.03.11. "O BŁĘKITNEJ WIOSCE I RYBOŁÓWSTWIE", artykułu z HB. |
||||
---|---|---|---|---|
O BŁĘKITNEJ WIOSCE I RYBOŁÓWSTWIE |
||||
Protest rybaków 23 lutego 2005, na drugim, burzliwym spotkaniu w Jastarni, rybacy w obecności władz lokalnych i pomorskich, oraz przedstawicieli Stacji Morskiej w Helu, przedstawili swoje obawy związane z realizacją międzynarodowego programu na rzecz ochrony morświnów oraz swoje opinie pod adresem polityki ekologicznej prowadzonej przez Stację Morską w Helu, która ich zdaniem jest współodpowiedzialna za obecną sytuację w rybołówstwie i zmierza do drastycznego ograniczenia i utrudnienia połowów na Zatoce. Rybacy protestują przeciwko realizacji projektu Błękitna Wioska, ponieważ obawiają się, że projekt ten, jak twierdzą, może kiedyś spowodować dalsze restrykcje połowowe na Zatoce. Dr Krzysztof Skóra, kierownik Stacji Morskiej w Helu, oraz mgr Iwona Kuklik wyjaśnili na spotkaniu w Jastarni, że ich placówka nie prowadzi niezależnej polityki w zakresie ochrony środowiska, a jedynie realizuje program ochrony morświnów w ramach międzynarodowej umowy z państwem polskim: ASCOBANS. Iwona Kuklik podkreśliła, że jako pracownik naukowy Stacji Morskiej w Helu, może na międzynarodowych konferencjach działać jedynie w ramach odgórnych instrukcji Ministerstwa Środowiska. Jako ekspert może wyrażać swoje opinie na bazie faktów naukowych, ale nie może głosować wbrew instrukcjom otrzymanym z polskiego rządu. Zasugerowała, żeby rybacy wyłonili swoich przedstawicieli - ekspertów, którzy reprezentowaliby interesy sektora rybackiego, tak w Departamencie Rybołówstwa, jak i za granicą. Aby wyjaśnić większość zarzutów środowiska rybackiego i nieporozumień związanych z treścią anonimowych artykułów internetowych, dr Krzysztof Skóra oświadczył: Zaręczam głową, że nie jest autorem tych publikacji zamieszczanych w Internecie, dotyczących drastycznych sposobów ochrony morświnów bałtyckich. Podkreślam też, że nie popieram i nigdy nie popierałem tak radykalnych rozwiązań, jak ograniczenie połowów pławnicowych, czy w ogóle "zamykania" Zatoki dla żeglugi i rybaków. Czy Błękitna Wioska zagraża rybołówstwu? pytali rybacy. Odpowiadam: NIE! zapewniał Krzysztof Skóra na spotkaniu w Jastarni. Wszystkie argumenty pracowników Stacji Morskiej w Helu trafiały jednak w brak zaufania ze strony rybaków, emocje wciąż brały górę nad spokojem i rozwagą. Padły w Jastarni słowa: jako mieszkańcy - rybacy, my na wioskę rybacką nigdy sie nie zgodzimy! Burmistrz Helu, Mirosław Wądołowski przypominał: O inwestycjach w poszczególnych gminach decydują samorządy terytorialne. Inwestycja, która ma w Helu powstać na mocy uchwały Rady Miasta o sprzedaży części terenów Małej Plaży, to szansa dla turystyki w Helu i na całym Półwyspie Helskim. To przedłużenie sezonu, o które wszyscy zabiegamy. Burzliwy przebieg tego kilkugodzinnego spotkania w Jastarni zakończyły wnioski: Wcześniej musiał opuścić spotkanie Marszałek Województwa Pomorskiego, J. Kozłowski. Wychodząc powiedział, że kolejka chętnych po pieniądze jest długa, więc radzi wszystkim dojść do porozumienia, aby list intencyjny w sprawie wykupu terenów w Helu pod inwestycję Błękitnej Wioski, pozostał aktualny. Okrągły stół Do obrad przy umownym, okrągłym stole, doszło 28 lutego, w poniedziałek, w Stacji Morskiej w Helu, gdzie wśród zaproszonych gości byli nie tylko rybacy, ale i przedstawiciele lokalnych władz samorządowych Helu i Jastarni, Starosta Pucki, Artur Jabłoński, a także przedstawiciele Ministerstwa Środowiska oraz Ministerstwa Rolnictwa i Departamentu Rybołówstwa. W związku z takim stanowiskiem rybaków, Starosta Pucki stwierdza: W przypadku samorządu powiatowego i samorządu wojewódzkiego jest pytanie cały czas otwarte - czy i na jakich zasadach powinniśmy podpisać porozumienie dotyczące wykupu działki pod inwestycję Błękitnej Wioski. Proponuje następne spotkanie, u siebie w starostwie, za dwa tygodnie. Po co? Zastanawia się gospodarz obecnego spotkania, Iwona Kuklik: Przecież wszystko co można było sobie wyjaśnić, zostało wyjaśnione, czemu zatem ma służyć następne spotkanie? Konsultacje społeczne są konieczne - stwierdza A. Jabłoński: Przecież morświnarium będzie wybudowane za społeczne pieniądze. Burmistrz Helu dodaje: samo morświnarium jest odległą przyszłością, projektem, koncepcją na razie, natomiast chodzi tu o budowę Błękitnej Wioski na plaży, która to inwestycja nie zagraża rybakom. Zagrożenia leżą gdzie indziej i trzeba gdzie indziej ich szukać. Mieszkaniec Helu, nie rybak, mówi głośno, co myśli: Nie wyobrażam sobie, żebyśmy my, helanie, wypowiadali się na temat budowy w Jastarni na przykład Parku Wodnego - pozwolić, czy nie pozwolić - tak samo nie może być tak, że rybacy z Jastarni zastanawiają się, czy dać nam wybudować morświnarium, czy nie... Na obu spotkaniach, pracownicy Stacji Morskiej po wielokroć deklarowali swoje intencje pomocy i współpracy z rybakami. Starosta Pucki warunkuje swój finansowy udział w tym programie (a jest to 400 tys. ze wspólnych, powiatowych pieniędzy) przebiegiem następnych konsultacji z rybakami. Nasuwa się pytanie, dlaczego konsultacje społeczne, na które tylekroć powołują się władze pomorskie, dotyczą wyłącznie jednej grupy społecznej, tj. rybaków? - pytają przedstawiciele innych grup zawodowych. Nie mnie, dziennikarzowi, rozstrzygać, czy poniedziałkowe spotkanie w Stacji Morskiej w Helu zapisze się w historii regionu pomorskiego jako spotkanie przy okrągłym, czy przy kwadratowym stole. Pozostaje nadzieja, że wszystkie nieporozumienia i konflikty zostaną wyjaśnione ku pożytkowi tak gminy Hel, jak i sąsiednich miejscowości. I że w przyszłości nigdy już nie będzie wątpliwości, że wszyscy zasiadamy przy okrągłym stole, bo wszyscy przecież jesteśmy STĄD, choć nie wszyscy z dziada, pradziada. Iwona Rusajczyk |
||||
Artykuł został opublikowany w "Helskiej Blizie" nr 193/194 z dnia 11.03.05 |