2004.10.15. "SZANOWNI MIESZKAŃCY HELU! ", artykułu z HB.

Szanowni Mieszkańcy Helu!

Od kilku lat, przy okazji podejmowania przez władze miasta prób uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru wzdłuż ul. Portowej, obejmującego swym zasięgiem tereny po byłej bazie "Hydrobudowy", jak również wydm i części małej plaży, rozpoczynała się "walka" zwolenników i przeciwników jego realizacji. W mieście pojawiały się nieprawdziwe informacje o sprzedaży plaży, o ogrodzeniu terenu przez przyszłego właściciela betonowym murem, co miało uniemożliwiać dostęp do plaży i zatoki zarówno mieszkańcom, jak i turystom. W eter poszły plotki o likwidacji rybołówstwa łodziowego, szklanych budowlach, nie odpowiadających architekturze Kolonii Rybackiej. Burmistrz przedstawiany był jako wróg publiczny, który, zapewne nie bezinteresownie, już wybrał nowego właściciela terenu, a nie chce przychylić się do propozycji zabudowy tego obszaru wg koncepcji Uniwersytetu Gdańskiego. Mało kto chciał słuchać argumentów, że przynajmniej część tego terenu (bez obszarów wydm i plaży - właściciel Skarb Państwa), tj. ok. 30 % powierzchni, której właścicielem jest Gmina Hel, powinna zostać sprzedana w drodze przetargu nieograniczonego, pod inwestycję związaną z budową bazy sportów wodnych i zaplecza dla płetwonurków. Przeznaczony, a co ważniejsze uzgodniony w projekcie planu miejscowego teren pod obiekty sportowe (np. basen z zapleczem, boiska, plac zabaw), okazał się strzałem w dziesiątkę, gdyż dziś może zostać wykorzystany pod budowę nowoprojektowanych obiektów. Przykro mi było, kiedy dochodziły do mnie informacje, jak to, co prawda nieliczni mieszkańcy, w tym też współdecydujący o rozwoju miasta, prowadzą zakulisowe negocjacje, rozmowy i nie widzą potrzeb całej wspólnoty helskiej.

Szanowni Państwo!
W nr 15 "Helskiej Blizy" z 10.09.2004 r., w artykule "Prywatny folwark czy demokratyczna gmina" zapowiedziałem, że do planów zagospodarowania terenu po byłej bazie "Hydrobudowy" powrócę po 25 września. Dlaczego ta data? Otóż już w sierpniu br. odbyłem rozmowę z Marszałkiem Województwa Pomorskiego, p. Janem Kozłowskim, który podjął się roli mediatora pomiędzy Rektorem Uniwersytetu Gdańskiego a Burmistrzem Helu, na prośbę tego pierwszego. Termin spotkania został ustalony na 24 września. Uważałem, że do tego czasu powinienem wstrzymać się z pracami nad uchwaleniem planu, jak też wszelkimi komentarzami. W spotkaniu, oprócz Pana Marszałka Kozłowskiego uczestniczyli także: Starosta Pucki Artur Jabłoński, Rektor UG, prof. Andrzej Ceynowa, Kierownik Stacji Morskiej UG dr Krzysztof Skóra, Zastępca Burmistrza Helu Jarosław Pałkowski, dyrektorzy departamentów Urzędu Marszałkowskiego, odpowiedzialni za sprawy turystyki i inwestycji, i moja osoba. Po wstępnych wypowiedziach stron przedstawiłem kolejną propozycję dla Rektora Uniwersytetu, wcześniej przekazaną p. dr Skórze. Zaproponowałem, aby cały obszar objęty planem, którego właścicielem jest gmina, został przekazany bezprzetargowo Uniwersytetowi na realizację projektu budowy morświnarium i "Błękitnej wioski", za kwotę 1 - 1,5 mln złotych, deklarując jednocześnie, że przygotowany projekt planu zostanie zmodyfikowany tak, by była możliwa realizacja w/w przedsięwzięć. Kwota, którą zaproponowałem, to ok. 1/3 wartości całego gminnego terenu. Zwróciłem także uwagę na to, że w przyszłości do budżetu miasta nie będą wpływały podatki od nieruchomości czy też z tytułu prowadzonej tam działalności, ponieważ takiemu zwolnieniu ustawowo podlegają wyższe uczelnie. Propozycja ta zyskała aprobatę i uznanie Marszałka Województwa, który podkreślił, że odpowiedzialny burmistrz nie może wyzbywać się terenów gminnych, bez zapewnienia wpływu środków finansowych do budżetu, koniecznych do realizacji miejskich inwestycji.
To samo podkreślił Starosta Pucki, wskazując, że inne podejście Burmistrza mogłoby być postrzegane jako działanie na szkodę gminy. I teraz rzecz najważniejsza dla całej sprawy. Marszałek i Starosta, z jednej strony jako samorządowcy rozumiejący potrzeby gminy, z drugiej widząc potrzebę kompromisu umożliwiającego realizację projektu ważnego dla całego regionu, zaproponowali, że wyłożą wspólnie z Uniwersytetem kwotę 1,2 miliona złotych, która zostanie wpłacona na rzecz Gminy Hel, a tym samym będzie możliwa realizacja projektu budowy przede wszystkim morświnarium, jak również "Błękitnej wioski". Ta propozycja zyskała aprobatę Rektora UG i moją, i w chwili obecnej jest realizowana.

Szanowni Państwo!
Nie sprawdziły się plotki o inwestorze z zewnątrz, o mojej niechęci do UG i wszystkich działań sprzecznych z jego propozycją. Zwyciężył rozsądek, a ja osobiście cieszę się z takiego zakończenia sprawy. Mam satysfakcję, że do końca prezentowałem linię, że nasze miasto nie może pozwolić sobie na rozdawnictwo czegokolwiek, nawet dla tak szacownej instytucji jak UG. W tej chwili życzę przyszłemu inwestorowi, aby jak najszybciej zrealizował swoje plany, a wszystkich mieszkańców, szczególnie tych którzy podpisywali listy protestacyjne, aby zapobiec sprzedaży "klejnotów rodzinnych", przepraszam za zamieszanie wokół terenu przy ul. Portowej, mimo że nie ja byłem jego głównym sprawcą.

Z poważaniem

Mirosław Wądołowski
Burmistrz Helu

Artykuł został opublikowany w "Helskiej Blizie" nr 183 z dnia 15.10.04