2001.09.14 "W ODPOWIEDZI NA LIST", opublikowany w HB

List

W odpowiedzi na list Pana Burmistrza w poprzednim numerze HB

Szanowny Panie Burmistrzu
Proszę wybaczyć nieporozumienie ale... może tkwi ono w istocie rzeczy, a nie jego stanie formalnym. Dlatego piszę, a zganiony publicznie za błąd (?), tą samą drogą, na łamach gazety muszę sprawę wyjaśnić.
Otóż - ile razy mówiłem o małej plaży, miałem na myśli to, co ją przyrodniczo stanowi. A zatem: najpłytszą strefę wody, strefę oprysku morskiej fali, strefę piasku oraz wydmowe zaplecze plaży.
Proszę przeczytać protesty i artykuły z 1999 i 2000 roku o czym pisano i co dyskutowano. Co chcieli kupić i zrobić z małą plażą potencjalni inwestorzy? Proszę zważyć, jak daleko od tamtych koncepcji jest nowa wersja zagospodarowania terenu, która przedziwnie unika sposobności publicznego oglądu przed formalnym wyłożeniem projektu planu na wymagane procedurą 21 dni. Ilu dziś mieszkańców wie, co leży u Pana na biurku? Jaki cel w Pana liście ma wymienianie czternastu punktów procedury - teraz. Przecież wiadomo, że sprawa musi być przeprowadzona formalnie i zgodnie z przepisami. Czy czynione jest to wg zasad najlepszych pro-społecznych intencji? Bardzo proszę Pana, aby tak było.


Dowiaduję się z Pańskiego tekstu, że ogłoszenie o przystąpieniu do sporządzania miejscowego planu zagospodarowania spornego terenu miało miejsce w czasie wakacji (!). Zatem już się odbyło. Termin ten raczej nie sprzyjał szerszemu uspołecznieniu dyskusji. A może były próby? Mogę nie wiedzieć, gdyż w tym czasie byłem poza miastem. Z góry przepraszam za własną niewiedzę.
Jeśli tak się stało jak Pan pisze, to zapewne wiadomo już, czego healnie oczekują. Między 12 lipca a 24 sierpnia musiały spłynąć do Pana opinie mieszkańców, które stały się podstawą dla opracowania 3 wersji zagospodarowania terenu. "Spec"-komisja wybrała jedną z nich. Co wnosili mieszkańcy? Jakie były te dwa inne warianty? Czemu odpadły? Dlaczego nie zrelacjonował Pan tego przy okazji ostatniej korespondencji? Czyniąc to jeszcze wcześniej, uspokoiłby Pan najbardziej zdenerwowanych sprawą małej plaży.


Pan, jako doświadczony urzędnik, wie, że w takich sprawach na następnym etapie procedury będzie wyłącznie głosowanie nad zgłoszonymi protestami i zarzutami. Nie będzie czasu na powtórne prace. Z dużym prawdopodobieństwem Rada przegłosuje stan, jaki uchwalą jej dwie komisje. Inaczej - będzie głosować przeciwko sobie, przeciwko swojej pracy. Głosowanie nad protestami to nie jest procedura kreatywna dla osiągnięcia wysokiej jakości celu.
Panie Burmistrzu - zagospodarowując wydmę na swój sposób sprzedaje Pan plaże. Ta plaża bez piaszczystego zaplecza wydmy nie będzie istnieć. Taka jest natura naturalnych procesów brzegowych. Na odcinkach abrazyjnych plaże buduje przede wszystkim piasek z lądu. To trzeba wiedzieć i brać pod uwagę.


To, że na tym kawałku terenu jest działka oznaczona nr 111/3 nie ma i nie miało większego znaczenia dla dyskusji o jego przyszłości i koncepcji zagospodarowania. Mała plaża i jej zaplecze to naturalna jedność. Mówiąc te dwa słowa mam na myśli wszystko co ją tworzy, łącznie z krajobrazem, co nota bene - zapewnia wysoką ekonomiczną wartość tego terenu..
Nawiasem ... czy Ci, którzy mówią o tym miejscu HYDROBUDOWA, mają na myśli sprzedaż tego przedsiębiorstwa? Czemu słowa Pana urzędowej korekty kieruje Pan w moją stronę?
Pisząc słowa: mała plaża, używa Pan zawsze cudzysłowu. Dlaczego? Nie traktuje jej Pan dosłownie, a jednocześnie stara się precyzyjnie określić - co jest czym. To ja mógłbym używać cudzysłowu, gdyż pozornie mówię o czymś, co semantycznie dla wielu plażą nie jest. Tak jednak nie czynię. Mała plaża zaczynała się i zaczyna gdzieś na krawężniku ulicy Portowej.
Że plaży nie chce Pan sprzedać, to jest jasne, bo jest to prawnie niemożliwe. Proszę zresztą popatrzyć na zdjęcie. Co jest do "sprzedania"? Nie sądzę, aby protest podpisywany ostatnio przez niektórych mieszkańców dotyczył tego paska mokrego piasku.
Źle zagospodarowana wydma to nie tylko brak mojej małej plaży, ale i niebyt Pana "małej plaży". Bo kto będzie nazywał przyszłe kamienne umocnienie brzegu plażą ?
Może jestem w rozumieniu rzeczy odosobniony. Może jednak mieszkańcy Helu podzielają Pana punkt widzenia. Chylę wówczas czoła dla bardziej trafnego pojmowania spraw i potrzeb publicznych.

Z wyrazami szacunku
Krzysztof Skóra

 

Artykul zostal opublikowany w "Helskiej Blizie" nr 113 dnia 14.09.2001 r.