1998.07.31 "MOIM ZDANIEM", artykuł z HB

MOIM ZDANIEM

Z zainteresowaniem przeczytałem samodzielny dodatek "Z Ratusza" z dnia 17.07.1998 r., poświęcony w całości polemice z artykułami zamieszczonymi w ostatnim numerze "Helskiej Blizy". Z zadowoleniem przyjąłem fakt, że doczekaliśmy się wreszcie szerszego, pisemnego ustosunkowania się władz miasta do poruszanych przez mieszkańców problemów. Mam nadzieję, że na tym nie koniec i częściej będziemy mogli czytać teksty opracowane przez przedstawicieli Samorządu i Urzędu Miasta, i że nie jest to chwilowa aktywność związana ze zbliżającymi się wyborami.
Nawiązując do meritum artykułów zawartych w dodatku specjalnym w dużej mierze zgadzam się z opinią Rady. Uważam, że najgorsze co może stać się z małą plażę, to pozostawienie jej w obecnym stanie, tj. z obskurnymi i brzydkimi barakami, ze stertami wyrzucanych tam notorycznie śmieci, połamanym ogrodzeniem i rezydującym tam, zwłaszcza latem, szemranym towarzystwem.

Teren ten potrzebuje sensownego zagospodarowania i gospodarza z prawdziwego zdarzenia. Jest on jednocześnie na tyle atrakcyjny, że warto go wykorzystać dla rozwoju bazy turystyczno-wypoczynkowej miasta. A w Helu daje się wyraźnie odczuć brak całorocznej bazy hotelowej, zwłaszcza prowadzonej w profesjonalny sposób. Obawiam się jednak, że uchwała o sprzedaży tego gruntu podjęta została zbyt pośpiesznie, bez należytej dyskusji nad koncepcją jego zagospodarowania, która uwzględniałaby nie tylko finansową stronę przedsięwzięcia, ale zauważyłaby również sprawy społeczne i przyrodnicze. Uchwała Rady nr XXXV/232/98 zawiera wprawdzie dość szczegółowe warunki jakie ma spełnić potencjalny inwestor, ale dotychczas stosowana w naszym mieście praktyka dowodzi (patrz np. słynne już ignorowanie ustaleń urzędów przez właściciela helskiej paskudy wznoszonej nadal w obrębie Kolonii Rybackiej przy ulicy Wiejskiej), że gminne organy nadzoru mogš okazać się bezradne, gdy stwierdzi się, że powstający budynek w żaden sposób nie nawiązuje do typowej zabudowy, że ma znacznie więcej niż 7 m wysokości, a właściciel zamiast wnioskowanej funkcji robi tam parking. Zwłaszcza gdy będzie to inwestor bogaty, za którym będzie stał sztab dobrych prawników. A tak w ogóle, to odnoszę wrażenie, że Zarząd Miasta ma już upatrzonego inwestora i dobrze wie jakiego charakteru i jaki obiekt ma powstać na malej plaży. Znacznie prościej będzie prowadzić dyskusję, gdy plany te zostaną ujawnione. (...)

Mirosław Kuklik

Artykul zostal opublikowany w "Helskiej Blizie" nr 15/16 dnia 31.07.98