Dwadzieścia lat temu...

 

   W pamięci narodów zakodowane są pewne fakty, pewne daty określające przełomowe wydarzenia.11 listopada łączy sie z przyjazdem Piłsudskiego z Magdeburga w 1918 r., 23sierpnia1989 r. to powołanie na urząd premiera Tadeusza Mazowieckiego.
   Jednym z ważniejszych faktów, który zapoczątkował zmiany w życiu milionów Polaków, to dzień 8 marca 1990 roku, oznaczający wejście w życie sejmowej ustawy o samorządach.
   Odtąd na mocy tej ustawy Polacy w wolnych,nieskrępowanych wyborach wybieraja swoich przedstawicieli i swoje władze. Jednak zanim do tego doszło, musiały pojawić się niezależne ugrupowania polityczne, mogące prezentować swoje stanowisko zmieniające rzeczywistość, likwidujące niedemokratyczny, skostniły komunistyczny system sprawowania władzy.
   23 stycznia 1990 roku w naszym mieście powołano do życia Komitet Obywatelski "SOLIDARNOŚĆ". Tego samego dnia wybrano władze w składzie: Jerzy Andrearczyk, Włodzimierz Borucki, dr Józef Krawczuk /który uzyskał największość ilość głosów/, Krzysztof Ciesielczyk, Mirosław Kubicki, Leszek Tomaszewski. Przewodniczącym został piszący te słowa.
   Warto przypomnieć te fakty. Zmieniły one bowiem oblicze naszego miasta. Było to szczelnie zamknięte zadrutowane miasteczko, którego pełny obraz przedstawię za kilka miesiecy, w 20-lecie samorządowych wyborów.
   Wracam do KOS-u, nigdy przedtem i rzadko kiedy już później Hel nie przeżywał podobnych emocji.
Rozpoczynała się prawdziwa niereżyserowana walka polityczna o pozyskanie wpływu na mieszkańców, o sympatie dla radnych. Przygotowaliśmy program wyborczy, w którym hasłem naczelnym była liberalizacja dekretu z 1936 r. O rejonie umocnionym Hel, dekretu, który również po wojnie dawał legitymację władzom wojskowym do całkowitej kontroli wszystkiego, co działo sie w naszym mieście. Przypomnijmy słowa jednego z wyższych oficerów M W na sesji Rady Narodowej: "bez mojego pozwolenia nie wbijecie nawet gwoździa w płot".

Musieliśmy to zmienić.Wystosowaliśmy apel do mieszkańców z naszymi postulatami:

  • odzyskanie cypla dla wszystkich mieszkańców
  • wolnego przejazdu drogą publiczną do naszego miasta

Na tych listach podpisało sie ponad tysiąc dorosłych mieszkańców, również kadry i ich rodziny.
Duży wkład w powodzenie tej inicjatywy miał kol. Jerzy Andrearczyk.

Rozpisaliśmy również ankietę z wieloma pytaniami m.in.

  • jakie są bolączki naszego miasta,
  • jakie widzimy potrzeby inwestycyjne,
  • jak można pomóc ludziom żyjącym poniżej poziomu socjalnego.

Anonimowe ankiety wypełniło kilkadziesiąt osób. Większość pomysłów w następnych latach została zrealizowana. Ale czy wszystkie?
   Od pierwszych dni działalności KOS-u wydawaliśmy własne biuletyny, w sumie 18 numerów, w których informowaliśmy o życiu miasta, jego bolączkach i problemach, o własnej działalności.
   Organizowaliśmy również spotkania mieszkańców z posłami i senatorami, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Aby zdobyć środki finansowe, sprzedawaliśmy cegiełki na potrzeby wydawniczo-propagandowe, kupowaliśmy papier, drukowaliśmy apele, afisze i plakaty.
   Rozklejaliśmy te materiały w różnych punktach naszego miasta. Zrywano je w nocy, a rano z kol. Kubickim braliśmy pędzle i kleiliśmy je ponownie, i tak przez kilka miesięcy.
   Nie uniknęliśmy gróźb osobistych, wybijanych szyb, nie było sensu zgłaszć tych przypadków w MO /a może już Policji/. W każdym razie trwała prawdziwa walka polityczna. Jaki był jej wynik, o tym w Blizie za kilka miesięcy.
   Dziś tym nielicznym odważnym należy sie dziękczynne wspomnienie.

Sylwester Ostrowicki
b.przewodniczący KOS; em.burmistrz miasta

PS. Idea przekształcenia KOS-ów w partię polityczną odrzucona została przez Lecha Wałęsę i jego doradców. Czy słusznie? Oceni historia.

do góry